Kozioke Matoke
Administrator
Na Wschodzie był już i w Chinach, i w Indiach. Teraz los rzucił go do Kraju Kwitnącej Wiśni. Nowe przygody Matołka można było zobaczyć tylko w Białogardzie.
Koziołek Matołek to postać w polskiej literaturze kultowa. Jego przygody są nam doskonale znane. Kornel Makuszyński, twórca zacnego Matołka, opisał je w 4 księgach, pięknie zilustrowanych przez Mariana Walentynowicza. Poczciwy kozioł błąka się więc w nich po całym świecie, aby dojść do Pacanowa, a perypetie w jakich uczestniczy są nadzwyczajne.
Marek Kopczyński nieprawdopodobne przygody polskiego koziołka przeniósł na scenę i wpisał w lalkowy świat swojego teatru lalek MARKO. Już po raz trzeci. O ile wcześniejsze inscenizacje w Chinach i w Indiach były rozwinięciem tematów, które pojawiły się w 1. księdze 120 przygód Koziołka Matołka K.Makuszyńskiego, o tyle ostatnia historia opowiada już o czymś całkiem nowym: o matołkowych przygodach w Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie nasz bohater nazywany jest KOZIOKE MATOKE.
W Japonii na dworze szoguna Minamoto, przewodniczką Koziołka po nieznanym lądzie staje się gejsza Toshiko. Dzięki niej zapoznaje się on z japońskimi zwyczajami, kuchnią, sportem i kulturą. Spotyka się też z samurajami, zapaśnikami sumo, by w końcu zrobić skok w teraźniejszość i poznać anime oraz zaprzyjaźnić się z robotem Takumi. Spektakl obfituje w rytmiczne i zabawne piosenki, których jest sześć: "Kraj Kwitnącej Wiśni", "Szogun", "Gejsza", "Sumo", "Samuraje", "To ja robot". Utwory z łatwością i wielką chęcią śpiewane są przez najmłodszych widzów. Wielkie wrażenie wywołują zaś efekty specjalne - mimo że budżet produkcyjny nawet nie powąchał "hollywoodzkiego". Nadrzędnym atutem wszystkich spektakli teatru MARKO są doskonale wykonane lalki.
Zobaczcie "Koziołka Matołka" w akcji: